piątek, 29 grudnia 2017

Pożegnanie z blogiem na Onecie

   Trudno, pozbawiono mnie bloga, na którym pisałam przez dwanaście lat. Dziś napisałam ostatni post, w którym pożegnałam się z blogiem i mymi przyjaciółmi. Nie podałam adresu kontynuacji bloga "Życie Anny", bo nie chcę, aby hejterzy za mną trafili. Wszystkich zainteresowanych osobiście poinformowałam, gdzie teraz będę pisać.
   Tutaj dla pamięci zanotuję, że miałam na starym blogu 822827 wizyt, 36486 komentarzy i napisałam 726 postów.


   Zaczęłam już kopiować niektóre posty i najprawdopodobniej wykorzystam je tutaj, bo większość z obecnych blogowych znajomych poznała mnie niedawno.



   Pamięć ludzka jest ułomna i często zapominamy, co nam się przytrafiło kilkadziesiąt lat temu, a co jeszcze pamiętałam ze szczegółami dwanaście lat wstecz.



    Wprawdzie nie piję alkoholu, ale chciałabym wirtualnym winem uczcić nowego bloga i wszystkich znajomych oraz tych, których dopiero poznam.

26 komentarzy:

  1. I ja nie piję alkoholu, ale wznoszę herbatą toast za naszą znajomość, a także za Twoje kolejne posty, którym będę życzliwie kibicować. Wszystkiego najlepszego, droga Aniu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulko, witam w klubie abstynentów;)
      Spróbuję pisać częściej niż ostatnio na blogu Onetu.
      Dużo szczęścia, Anulko.

      Usuń
  2. To i ja przyłączam się i traktuję uczczenie nowego bloga, jak ważną uroczystość.

    Anno, ponad 700 publikacji to poważny dorobek. Do końca stycznia będę nalegać, abyś zaimportowała swoje posty na wordpress. Przecież tam nie musisz pisać ani adresu nikomu podawać. Po prostu mieć dla siebie i dla potomnych. Pomyśl jeszcze, proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AlEllu, chyba nasza ulubiona powieść "Egipcjanin Sinuhe" miała 700 stron, a przynajmniej to wydanie, które czytałam jako pierwsze. Gdyby każdy mój post umieścić na jednej stronie, to akurat wyszedłby nasz Egipcjanin.
      Nie będę przenosić bloga na inny portal, bo się zraziłam do tych manipulacji Onetu, wiec nie nalegaj, bardzo proszę.
      Nie ja jedna zraziłam się do tego, co uczynił nam Onet, który zawsze obklejał nasze blogi reklamami.
      Serdeczności.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Łucjo i odwzajemniam życzenia.

      Usuń
  4. No to cóż... poniekąd ta "Martwa natura z kieliszkiem" sprowokowała mnie do złożenia Ci, Anno, serdecznych życzeń zdrowego, szczęśliwego, pogodnego i odpornego na stres wywoływany przez polityków Nowego 2018 Roku, który oby był lepszym od mijającego, a nieco gorszy od tego, który nastąpi po nim, albowiem należy myśleć perspektywicznie i zawsze z nadzieją na lepsze... Do siego roku!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzeju, zmusiłeś mnie do zastanowienia się nad Twoimi skomplikowanymi życzeniami.
      Mam nadzieję, że rok 2019 będzie pomyślny dla Polski ze względu na wybory samorządowe i prezydenckie. Natomiast rok 2018 chyba nie będzie mi się podobał, bo będzie tak, jak do tej pory, gdy Polacy są podzieleni, a rząd robi to, co tylko zapragnie prezes.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  5. Anno, a nie napisałaś, że pod jednym postem miałaś ponad trzy tysiące komentarzy. Nie wiem, czy ktoś jeszcze może się taką ilością pochwalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AlEllu, wolę tego nie pisać, prywatnie Ci napiszę, o czym był ten post, który prawie mnie zamęczył.

      Usuń
  6. A ja się napiję lampkę wina i z okazji nowego bloga i nadchodzącego Nowego roku. Życzę aby był szczęśliwy dla Ciebie i w zdrowiu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo, dziękuję za życzenia, przede wszystkim te o zdrowiu. Oby się sprawdziły.
      Tobie życzę szybkiego powrotu do sprawności fizycznej. Twoją Pepę drapię za uszkiem.
      Serdeczności.

      Usuń
  7. Aniu życzę Ci w nowym roku 2018 - szczęśliwości i pomyślności oraz zdrowotności.
    Oj, ja chyba też będę musiała zrobić takie sprawozdanie na moim blogu. Tylko ja nie miałam 3 tys. komentarzy pod postem. I wcale Ci się nie dziwię, że ten post prawie Cię zamęczył.

    Do siego roku kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu nadałam do Ciebie na GG.

      Usuń
    2. JaGuś, ta "zdrowotność" by mi się przydała.
      Dobrze, że na blogu w porę ucięłam te komentarze, bo już miałam dosyć. Jeszcze się pojawiały, ale ja byłam nieugięta.
      Dużo dobra w nowym roku.

      Usuń
  8. Już widziałam, co napisałaś na GG i Ci odpowiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczęśliwego i spokojnego Nowego Roku Aniu :)
    Odpowiem po Nowym Roku ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego dobrego w 2018 roku. I niech się dobrze bloguje. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zbyszku, bardzo dziękuję. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu wszystkiego dobrego w 2018 roku.
    P.S.
    Nie wiem jak się zabrać za tego onetowskiego bloga. Chciałabym zachować to co na nim jest, ale wiem, że z Wordpressem nie chce mieć do czynienia. Nie ma tam wersji polskojęzycznej i co chwilę zmieniają system (poprawki), potem są same problemy jeśli ktoś się nie zna na tym systemie. Na blogach Onetu, ktoś to z góry ustawiał i użytkownik nie musiał się znać, aczkolwiek przegięli w drugą stronę, wszystko zblokowali, przez co stracił swoją funkcjonalność. Mam nadzieję, że znajdę jakieś rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja rezygnuję z przeniesienia bloga, bo nie mam ochoty użerać się z WordPressem.
      Rzekomo łatwo jest przenieść bloga, wystarczy na kokpicie kliknąć w Eksport i potem dość długo czekać, aż pojawi się ikonka z naszym blogiem. Potem dostaje się maila od Onetu, co dalej robić.
      Swojego bloga możesz przenieść jedynie na pamiątkę, nie musisz na nim niczego nowego pisać.

      Usuń
  13. Dzięki, może spróbuję na zasadzie jak mówisz, by sobie był. Od poniedziałku planuję się za to zabrać, ale mówiąc szczerze nie mam chęci.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dandi, rzekomo jest to bardzo proste, ale nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też się pożegnałam ze swoim blogiem, teraz od czasu do czasu publikuje swoje wypociny tu https://www.rankingubezpieczennazycie.pl/blog/0.html i bardzo żałuje, że prowadziłam tam bloga bo wszystko przepadło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój blog też przestał istnieć na Onecie teraz piszę na swojej domenie takie arty jak https://www.zus.info.pl/co-to-jest-niezrealizowane-swiadczenie-z-zus/ przynajmniej wiem teraz, że pracuje na siebie.

    OdpowiedzUsuń