sobota, 5 lutego 2022

Wio, koniku, a jak się postarasz..."

Ten konik stara się szpiegować ludzi i niedługo nikt w Polsce nie będzie znał dnia ani godziny, czy nie jest podsłuchiwany. Ten konik to Pegasus, oprogramowanie szpiegujące, opracowane i dystrybuowane przez izraelską firmę NSO Group.

 Koń, Skrzydełka, Pegaz, Pole, Spadaj

Myślę, że nikt nie chce być szpiegowanym i podsłuchiwanym w każdym miejscu, w którym się znajduje, na przykład w toalecie czy w sypialni.

Dlatego poza wchodzeniem na portal Onetu nigdzie więcej mnie nie ma, a przede wszystkim na Facebooku, Twitterze czy Instagramie. Kiedyś byłam na naszej klasie.pl, ale ją zlikwidowano.

Niestety, na Onecie też czuję się szpiegowana, bo co powiedzieć na temat rubryki "Wybrane dla ciebie". Czy ktoś mnie pytał, czy chcę, aby przeglądano, co czytam i wybierano dla mnie różne artykuły?

Wydaje mi się, że są obserwowane nasze blogi. Często na moim drugim blogu "Działka Anki" umieszczam zdjęcia kotów i na Onecie aż roi się od informacji o kotach. Obawiam się, że również czytane są moje maile oraz to, o czym rozmawiam na Gadu-Gadu.

Niedługo w Polsce nie będzie nikogo, kto nie jest podglądany i podsłuchiwany i to nie tylko Pegasusem.


24 komentarze:

  1. Rozumiem Cię, ale dziś nie potrzeba Pegasusa, żeby śledzić człowieka. Wystarczy, że masz telefon, który loguje się do każdej kolejnej stacji. Idziesz ulicą i nawet nie myślisz o tym, że widzą Cię kamery monitoringu miejskiego. Takie same kamery są w każdym sklepie czy restauracji, że o banku nie wspomnę. Podobnie rzecz się ma z zakupami w necie, oglądaniem reklam itd. A e-recepty dostajesz? To też forma śledzenia ludzi. Dlatego nie ma sensu się tym przejmować.
    Mnie to wszystko zupełnie nie przeszkadza. A w domu telefon można wrzucić do szuflady.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masko, o ile wiem, to w szkołach też są kamery. Jeśli służą czemuś dobremu, to niech będą, ale jeśli tylko szpiegują, to nie życzę sobie czegoś takiego.
      Akurat Pegasus szpiegował posłów opozycji i nie tylko.
      Mówi się, że Andrzej Duda też był szpiegowany Pegasusem.
      Serdeczności.

      Usuń
    2. Ten ostatni mógł być szpiegowany Pegasusem. Wcale go nie żałuję.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Poszłam do paczkomatu. Jest na placu Biedronki. Zaraz w telefonie ("jak się masz") zapytano, czemu poszłam do Biedronki, a nie weszłam. Zmroziło mnie, nie ukrywam :-)
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, pierwsze słyszę o czymś takim. to jest skandal.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jesteśmy śledzeni wszędzie. Gdy jestem w Poznaniu, dostaje smsa z poznańskiego sklepu, w którym mam kartę klienta, że sklep zaprasza na promocje, w Poznaniu właśnie.
    Reklamy w sieci to juz normalne, raz obejrzysz buty w sklepie internetowym, a już wszędzie na ekranie masz buty...
    Trzeba za każdym razem czyścić laptop c-cleanerem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli, ze wiadomo, iż zmieniłaś miejsce pobytu. To jest jawne szpiegowanie. Mnie trafia szlag, gdy syn przyśle mi linka, abym coś obejrzała np. na Allegro, jeszcze nie zdążę tego obejrzeć, a już pojawia mi się na Onecie i to przez cały tydzień albo dłużej.
      Serdeczności.

      Usuń
  4. Myślę, że nie warto sobie tego kłaść do głowy. Bo nie chcę być nieuprzejma, ale ... czy Ty albo ja jesteśmy tak ważne, że te informacje o nas komukolwiek się przydadzą, poza bezosobowym algorytmom jakiegoś programu? Nie sądzę. Bardziej prawdopodobne jest to, że szybko zostaniemy zupełnie zapomniane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, dla mnie jest to po prostu denerwujące.

      Usuń
  5. Aniu bardzo się cieszę, że jesteś. Byłam u Ciebie 23 grudnia, ale jeszcze nie było wpisu.

    No niestety, szara współczesna rzeczywistość - pełna inwigilacja.

    Napiszę Tobie coś pod postem z 20 września.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dandi, oczywiście, że jestem, jednak przez prawie półtora roku co trzy dni w Polsce były afery, ze nie chciało mi się o tym pisać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Szpiegowani jesteśmy od zarania dziejów, tylko wcześniej nie używano do tego elektroniki tylko oczu i uszu. Wyznaję zasady: "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi"(a zatem i podsłuchów) oraz "niech się wstydzi ten kto widzi"(czyli słyszy). Zdrowie najważniejsze i niech tak zostanie. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono, nie życzę sobie, aby ktoś mnie podglądał w sieci. Właśnie przed chwila przeczytałam, jak i po co zbierają nasze dane FB i Google. Wszystko to jest dla reklam, których wcale nie oglądam. Niedługo aż strach będzie włączać telewizor, bo może nas podglądać.
      Uściski.

      Usuń
  7. Po części to śledzenie ma związek z tym, czym się interesujemy i czego sami szukamy w necie. Skoro ktoś interesuje się zwierzętami, rzecz jasna prędzej czy później napotka w swojej skrzynce mailowej, w swoim miejscu na portalu społecznościowym jakieś linki czy komentarze. Czasami oczywiście natrafiamy na ludzi, którzy celowo i niegodnie posługują się informacjami, które sami przekazaliśmy, nie będąc świadomi tego, że można ją wykorzystać przeciwko nam. Otóż ja stałem się ofiarą takiej podłości, kiedy to pokazałem na fb moje auto uderzone przez tira w Norwegii w tym wypadku, który mógł się zakończyć tragicznie. Otóż owo zdjęcie wykorzystał szef firmy, który półtora roku przed tym wypadkiem nie wypłacił mi blisko 8 tysięcy za usługę. Założyłem sprawę, która ciągnie się od niemal dwóch lat, no i ze zdziwieniem zobaczyłem, że pośród jego dowodów było to zdjęcie zniszczonego auta, choć żadnego związku z jego firmą to auto nie ma. hm... śmieszne jest to, że ten szef firmy jest przy okazji policjantem. Ten mój przypadek oczywiście potwierdza twoje zapatrywanie się na udział choćby w portalach społecznościowych, lecz z drugiej strony jeżeli ktoś chce ci zrobić krzywdę i jest zdeterminowany, to tak czy inaczej zrobi to... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzeju, internet zamiast pomagać właścicielowi, to przysparza mu kłopotów. Często korzystam z Google, a dziś przeczytałam, że nawet ten pożyteczny portal nas śledzi. Teraz się zastanowię, czy warto z niego korzystać. Nawet śledzone jest to, co oglądamy na You Tube.
      Pamiętam, jak pisałeś o zderzeniu w Norwegii, musisz wyciągnąć wniosek, aby nie pisać o swoim życiu, bo kiedyś może się to obrócić przeciw Tobie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Faktem jest, że ten mój przypadek jest dosyć szczególny i bardzo przykry, ale piszę przecież także o przyjemnych rzeczach, no i w końcu nie pisze nic takiego, czego bym się bardzo wstydził. Czy dla jednego człowieka miałbym zmieniać swoje zainteresowania i przyzwyczajenia? Przecież ta rozbita ciężarówka, której zdjęcie pokazałem na fb. to także przestroga, dla mnie i dla każdego, kto prowadzi pojazdy. To także chęć pokazania, że mimo wszystko, miałem ogromne szczęście. Widzisz jeżeli coś lubię, jakieś strony w Internecie, filmy, muzykę, obrazy, to w sumie dla mnie lepiej, że ktoś "niewidzialny", przypomina mi o tym, kojarzy z innym dokumentem. Dzięki temu, że taki "automat" podsuwa mi pewne myśli, dodaje informacje identyczne lub bardzo zbliżone do moich zainteresowań - poszerza to jedynie pakiet moich zainteresowań. Do ilu twórców sztuki, muzyki czy literatury nie dotarłbym bez tych podpowiedzi. Wydaje mi się, że trudno to nazwać szpiegowaniem, choć faktycznie każda nasza obecność w przestrzeni wirtualnej pozostawia po sobie ślad, ale czy to źle? W końcu jakaś tam nasza cząstka po nas pozostanie. Zobacz co się stało z Marią Dorą. Zlikwidowano jej blog i tylko ci, którzy skopiowali sobie choćby jakąś jego cząstkę, są świadectwem jej internetowego istnienia... mnie została tylko jej "okładka". Kiedy nie było Internetu, faktycznie, człowiek żył w swoim środowisku, pojawiał się u kogoś w listach, innym razem, być może, w ustnych lub pisemnych wspomnieniach, i tyle. Skoro jednak zdecydowaliśmy się na życie także tuta, w przestrzeni internetowej, to musimy się zgodzić z tym, że nie jest ona środowiskiem idealnym, ale jaka będzie jego wartość, to również zależy od nas samych. Na facebooku zablokowałem około 150 osób, znajomych na ten czas mam mniej niż 50, ale ile osób nie zablokowałem!!! Zdecydowaną większość. oe więc nie jest tak źle??? Pozdrawiam

      Usuń
  8. Klik dobry:)
    Gdy oglądam w sieci jakieś przedmioty, to także później mam ich reklamy. Rozumiem, że podczas oglądania zostawiam ślad. Raz jednak zadzwoniła do mnie koleżanka, która chwaliła się, co kupiła. Podczas rozmowy wyraziłam zainteresowanie jej nabytkiem, ale niczego nie oglądałam i w żadne linki nie wchodziłam. Zdziwiło mnie, kiedy po zakończeniu rozmowy zaczęto mnie bombardować reklamami tego przedmiotu, który koleżanka kupiła.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, alEllu. Kiedyś specjalnie napisałam do kogoś w mailu, ze muszę zmienić telewizor. Oczywiście natychmiast w necie miałam reklamy różnorodnych telewizorów. Czyli że nawet nasze maile są śledzone.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  9. Usunęłam gg, ale też mam wrażenie, że np. to czego szukam na allegro jakoś zachowuje się w pamięci komputera, bo potem przez całe tygodnie widzę te rzeczy na różnych witrynach... Chociaż prawdziwym hitem dla mnie był meil o włamaniu się hakerów do mojego konta internetowego po tym, jak szukałam w internecie informacji na zajęcia na studia o zagrożeniach w bankowości internetowej. Tylko jest jeden problem - ja nie mam bankowego konta internetowego... Nawet sprawdzałam potem w banku i nikt nic nie ruszał na moim koncie. A co do Pegasusa, to za mojej młodości konsola do gier miała taką nazwę ;).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, już dwa razy miałam maile, że oglądam różne zboczone stronki i aby to się nie wydało, miałam komuś przesłać pewną ilość bitcoinów. Natychmiast wysłałam ten mail do Onetu i poinformowano mnie, że ktoś stara się wyłudzić pieniądze od internautów. Najgorsze, że nie można tego kogoś namierzyć.
      Jakich czasów dożyliśmy?!
      Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Witaj Aniu!
    To jest oczywiste, że w internecie nie jesteśmy anonimowymi. Narzędzia do śledzenia poczynań w sieci stały się z każdym rokiem coraz bardziej wyrafinowane. Jednym z nich jest doskonale znanym jest przecież - plik cookie. A kolejny co nic innego jak Orbitz – serwis do planowania podróży i rezerwowania hoteli, lotów. I tak można mnożyć i mnożyć...
    Cieszę się, że wróciłaś droga Aniu!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Aniu coraz dłuższym dniem
    Mnie też nie ma FB, Twitterze, Instagramie... Ale podobnie jak u Karoliny, jak czegoś szukam, to potem pojawia się to "samoistnie" przez jakiś czas
    A dzisiaj u mnie też literacko, jak na mój matematyczny umysł trochę to szczególne:))))
    Życzę Ci wielu słonecznych promyków

    OdpowiedzUsuń
  12. Droga Aniu!
    Życzę Ci, aby te Święta Wielkanocne były zdrowe, pogodne, pełne miłości i nadziei.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzielę się tym świadectwem z partnerami, którzy cierpią w swoich związkach, ponieważ istnieje trwałe rozwiązanie. Mąż zostawił mnie i dwoje dzieci dla innej kobiety na 3 lata. Starałam się być silna tylko dla moich dzieci, ale nie mogłam zapanować nad bólami, które dręczyły moje serce. Byłem zraniony i zdezorientowany. Potrzebowałem pomocy, więc poszukałem informacji w Internecie i natknąłem się na stronę, na której zobaczyłem, że dr Ediomo, rzucający zaklęcia, może pomóc odzyskać kochanków. Skontaktowałem się z nią i zrobiła dla mnie specjalną modlitwę i zaklęcia. Ku mojemu zdziwieniu po 2 dniach mąż wrócił do domu. W ten sposób ponownie się zjednoczyliśmy i w rodzinie było dużo miłości, radości i pokoju. Możesz również skontaktować się z Dr. Ediomo, potężnym kreatorem rozwiązań
    1) odzyskaj swojego byłego chłopaka
    2) Zbierz męża lub żonę razem
    3) Jeśli masz nocne klacze
    4) Lekarstwo na HIV i raka
    5) Potężny magiczny pierścień
    6) Talizman na szczęście
    7) Przełamanie obsesji
    8) Problemy z porodem i ciążą Skontaktuj się z EMAIL: drediomo77@gmail.com Możesz także Whatsapp +2349132180420

    OdpowiedzUsuń