Niedługo minie 13 lat mojego blogowania, nigdy nie robiłam sobie tak długiej przerwy, jednak wreszcie postanowiłam zrobić sobie wakacje i... zrobiłam. Po prostu chciałam odpocząć od blogów, więc nawet na nie nie wchodziłam, choć codziennie włączałam komputer.
Wiem, że postąpiłam nieładnie, bo nie napisałam, że do początku nowego roku szkolnego mnie nie będzie. Dziękuję tym osobom, które się o mnie martwiły, bo ja też zawsze się martwię, gdy ktoś długo się nie pojawia i zawsze wyobrażam sobie najgorsze.
Postanowiłam wrócić wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, choć już od dawna nie uczę. Czytam wszystko, co o zmianach w szkolnictwie jest napisane i właściwie cieszę się, że już jestem na emeryturze i nie muszę przechodzić tego piekła, jakie będą przechodzić czynni nauczyciele.
Nie lubię zmian, bo trudno jest się do nich przyzwyczaić. Kochałam moją pracę i kochałam uczniów i tego życzyłabym wszystkim nauczycielom.
Nie ma niczego gorszego niż praca wykonywana z przymusu.
A ja, mimo zamknięcia swojego blogu, zaglądałam tutaj często. Wiedziałam, że u Ciebie wszystko ok, więc czekałam na kolejny wpis. I jesteś,jak na nauczycielkę wypada- od początku roku szkolnego. Serdeczności zostawiam,kochana Aniu :)
OdpowiedzUsuńAnulko, pomimo tego piekielnego upału wszystko było w porządku. Muszę przyznać, że upał mnie wykańczał, ale na szczęście się skończył.
UsuńDziękuję za pamięć, droga Anulko.
Ja w tym roku po raz pierwszy nie zaczynam z dzieciakami. Nie z powodu emerytury, bo do tej mam wieki, tylko z powodu emigracji. Jest dobrze. Nie tęsknię. Jutro może zajrzę w mury, ale sentymentu brak
OdpowiedzUsuńŚwiechno, mogłabym udzielać korepetycji i cały czas mieć kontakt z dziećmi, ale zdrowie mi na to nie pozwala.
UsuńDokąd emigrujesz?
Dwa razy w roku zaglądam do mojej szkoły, ale brakuje mi w niej dawnej dyrekcji i koleżanek, które są już na emeryturze.
Aniu, najważniejsze, że to tylko urlop:-)
OdpowiedzUsuńNa temat szkoły nawet nie chce mi się gadać, postanowiłam po prostu nie dać popsuć sobie radości z tego, co lubię robić. Jak długo wytrwam, nie wiem, w razie czego mogę skorzystać z wcześniejszej emerytury.
Jotko, moje wakacje były mi potrzebne, bo nastąpiło zużycie materiału.
UsuńNawet nie myśl o wcześniejszej emeryturze, bo będziesz przymierać głodem. Pracuj, dopóki starczy Ci sił.
Aniu! Tego się nie robi ludziom, którym Twój los nie jest obojętny.
OdpowiedzUsuńCo mi z Twojego "przepraszam" po tym, jak z wielkim niepokojem zaglądałam tu kilka razy dziennie? A wystarczyło napisać dwa zdania...
Masko, masz rację, postąpiłam jak świnka. Nie przyszło mi do głowy, że ktoś będzie się przejmować moją nieobecnością.
UsuńCałe szczęście, że wszystko jest w porządku, że nic Ci się nie stało! Ale już tak więcej nie rób. Bardzo Cię proszę!
UsuńŚciskam Cię mocno!
Masko, już gdzieś napisałam, że nastąpiło we mnie zużycie materiału, co nie znaczy, że nie powinnam uprzedzić, że mnie nie będzie, bo wzięłam sobie wolne.
UsuńDziękuję za pamięć i troską i czekam, aż założysz bloga na Bloggerze, bo chciałabym wiedzieć, co u Ciebie.
Myślę o powrocie, ale czuję się wypalona i bardzo trudno mi przejść od zamiaru do czynu.
UsuńSerdeczności!
Masko, szkoda, że nie potrafisz się zmobilizować. Ciekawa jestem, czy dalej bywasz u Frau i dalej nie lubisz się ruszać z domu.
UsuńAniu, nasza Frau odeszła 24 maja. Pojechałam na pogrzeb i to był mój ostatni pobyt w Bawarii. To był dla nas obojga bardzo trudny czas.
UsuńCoraz bardziej nie lubię się ruszać z domu dalej niż kilka przystankœw tramwajowych. Coś czuję, że się starzeję.;)
Masko, fakt, że Frau była już wiekową kobietą, ale zawsze jest przykro, gdy odchodzi z tego świata ktoś, kogo znaliśmy.
UsuńJuż od dawna ze względu na nieciekawy stan mego zdrowia niechętnie ruszam się z domu. Jedyny pozytyw to taki, że mąż nauczył się robić zakupy beze mnie.
Starość nikogo nie ominie. Kiedyś przy pewnym uczniu, któremu udzielałam korepetycji, powiedziałam, że starość nie radość, śmierć nie wesele. On dodał, że młodość nie wieczność. I miał rację.
To Aniu obie zrobiłyśmy sobie wakacje:) Także odpoczywałam od blogów, nawet często nie zaglądałam do internetu. Czasem tak trzeba, aby znów zatęsknić:) Ale wróciłyśmy jak uczniowie do szkoły. Na temat szkoły się nie wypowiadam, bo słów brak...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pawanno, dobrze jest raz na jakiś czas zrobić sobie wakacje.
UsuńChoć obecnie nie wiem, co się dzieje w mojej szkole, to jednak dużo na temat oświaty czytam i porównuję z tym, co było kiedyś. Na pewno będę o tym pisać.
Gorąco pozdrawiam.
Dobrze, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńLubiłam do Ciebie zaglądać.
I koniecznie pisz dalej.
Stokrotko, dziękuję za miłe słowa.
UsuńKażdy potrzebuje odpoczynku i wcale nie musi się tłumaczyć z tego, że nie uprzedził. Przecież prowadzenie bloga nie wynika z jakieś umowy, lecz własnej potrzeby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-D
Mieszczko, jednak nie powinnam tak znikać bez uprzedzenia.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
1.Są takie dni kiedy świat się śmieje
UsuńGdy wszystko wokół przyjaznym się staje
A wiatr co zwykle biednym w oczy wieje
W tym dniu łagodne wytchnienie nam daje
Lecz kiedy ciemność zwątpienia dopada
A dusza wątła gdzieś za modą spieszy
Modlitwy pustkę różaniec odkładam
Myślę o Tobie serce swe pocieszam
Ref. Tyś patronką moich dobrych dni
Tyś patronką w smutku
Kiedy serce mego zamknę drzwi
Pukasz po cichutku
Kiedy nurt życia porywa mnie
Za rękę prowadź
Żeby choć na serca dnie
Czystość swą zachować
2.Gdy zagubiony jestem w ludzkim tłumie
I nie pojmuję co się wokół dzieje
Myśląc próbuję istotę zrozumieć
I wtedy tylko w Tobie mam nadzieję
Wstęgami pól ścieżkami wędruje
Którymi kiedyś chodziłaś do pracy
Pod gruszę idę, dłońmi obejmuję
A wątpliwości nabierają znaczeń
Ref. Tyś patronką moich dobrych dni
Tyś patronką w smutku
Kiedy serce mego zamknę drzwi
Pukasz po cichutku
Kiedy nurt życia porywa mnie
Za rękę prowadź
Żeby choć na serca dnie
Czystość swą zachować
3.Twój las przyjazny w nim zawsze jest spokój
Choć drzewa tutaj gałęziami płaczą
Droga krzyżowa wprowadza niepokój
Ja wiem co krzyże przy tej drodze znaczą
Idąc tą drogą zdaje się wciąż słyszę
Twój cichy jęk o pomoc wołanie
Przystaję wtedy zadumany myślę
Gdy Ciebie braknie co się ze mną stanie?
Ref. Tyś patronką moich dobrych dni
Tyś patronką w smutku
Kiedy serce mego zamknę drzwi
Pukasz po cichutku
Kiedy nurt życia porywa mnie
Za rękę prowadź
Żeby choć na serca dnie
Czystość swą zachować
Mam nadzieję ,że wypoczęłaś i z nowym zasobem sił i pomysłów na posty ruszysz teraz na swoim blogu ze zdwojoną energią :) W każdym razie miło Cię widzieć ponownie :)
OdpowiedzUsuńOsobiście także nie zazdroszczę nauczycielom tego kociokwiku w którym muszą funkcjonować po dokonaniu i dokonywaniu "dobrych zmian" ....
Kochać uczniów i uczenie to jedno ... ale jak pogodzić umiłowanie do zawodu z wymaganą przez przełożonych giętkością "kręgosłupa" , spolegliwością , uniżonością , z bezkrytycznym wykonywaniem poleceń itd. itp.
Yolanthe, szczerze mówiąc, że nie ma tematu, którego bym nie poruszyła na starym blogu Onetu. Czasami, gdy chcę o czymś napisać, przyłapuję się, że już o tym pisałam. Pozostaje mi jedynie polityka, bo ta dostarcza bez przerwy nowych tematów.
UsuńMoi dyrektorzy byli ludźmi mądrymi i nigdy nie musiałam wykonywać głupich poleceń. Wiem, że obecna dyrektorka zraziła do siebie nauczycieli, więc chyba nie byłoby mi z nią po drodze.
w tym przypadku nie myślałam o dyrekcji , a raczej o "mądrych "posunięciach związanych z obecną polityką oświatową i zarządzeniami aktualnej minister znanej z tego , że wszystko wie i wszystko ma pod kontrolą .
UsuńYolanthe, słucham wszystkich wypowiedzi obecnej, zawsze uśmiechniętej minister oświaty. Nie wiem, z czego ta pani jest tak bardzo zadowolona.
UsuńA, to tak się rzeczy miały. Ja też kiedyś lubiłem swoją pracę. ..było - minęło. .. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAndrzeju, po prostu prawie dwa miesiące leniuchowałam i padałam z gorąca.
UsuńPamiętam, jak byłeś zaangażowany w swoją pracę w szkole.
Pozdrawiam.
No to fajnie Paniusieczku , ze czujesz się potrzebna. Zresztą składając Ci życzenia w rozpoczętym Nowym Roku Szkolnym powiedziałam ,że nauczycielem nie przestaje się być . Pouczającym także. A tych jest najwięcej...
OdpowiedzUsuńAndante, zgadza się, tak mówiłaś. Pouczam tylko tych, których bardzo dobrze znam i wiem, że się na mnie nie obrażą.
UsuńCzasem taki urlop jest potrzebny. W takim razie cieszę się że wracasz:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Agnieszko, te wakacje bardzo mi były potrzebne i to z wielu względów.
UsuńPozdrawiam, pogryzając czekoladą z laskowymi orzechami.
Witaj
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś. Brakowało mi ciebie, Każdemu jednak potrzebne są wakacje. Ja na moje muszę jeszcze poczekać.
Początek szkoły... No i ogarnęło mnie uczucie wczesnojesiennego smutku.
Ale tobie życzę:
Mimo zbliżającej się jesieni, za którą nie przepadasz, rozejrzyj się dookoła. Zobacz świat na nowo i uśmiechnij się
Ismeno, po 13 latach blogowania należał mi się odpoczynek.
UsuńWczoraj byłam na badaniu wzroku i moje oczy tak ucierpiały, że trudno mi się rozglądać.
Na razie mamy piękną pogodę, choć liście na niektórych drzewach już są żółte, ale to dotyczy przeważnie lip, które są zarażone.
Witaj ponowie tutaj
UsuńMój wzrok też jest nienajlepszy, dlatego piszę rzadko, nie tak często jak inni.
Nie chce mi sie wierzyć, że również zaczęłam niedawno 13 rok pisania.
Niestety lato pomału się kończy. Trzeba będzie prawdopodobnie pożegnać się z ciepłymi, długimi dniami. Pozostaną te zwykłe szare, pędzące do przodu dni. Wiem, że ich nie lubisz i nie dasz się pewnie do niej przekonać, ale pomimo to przyjmij ode mnie wiersz
Pokochaj jesień
Spróbuj pokochać jesień
z niesamowitymi urokami
Spójrz ile piękna niesie
obdarzając cię nowymi dniami.
Witaj Anno
UsuńMiałam nadzieję, że dziś przeczytam u Ciebie coś nowego, ale jak widzę oczy zapewne dają o sobie znać. Coś wiem o tym.
Lato powoli się kończy. Za chwilę pojawi się jesień. Trochę mi żal odchodzącego lata, ale przecież zbliża się jedna z najbardziej kolorowych pór roku. Szkoda tylko, że zawsze nastraja mnie melancholijnie, skłania do snucia refleksji nad samą sobą. Właśnie znowu dopadły mnie smuteczki i na moich Zielonych Stronkach zrobiło się nostalgicznie? (kiedy jednak było inaczej?)
Pozdrawiam nadchodzącą jesienną melancholią
Kiedyś myślałam o byciu nauczycielką przedmiotów ścisłych. Niestety problemy zdrowotne mi w tym nie pomogły.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś, że wróciłaś wraz z pierwszym dzwonkiem. Przerwa się należała, czasem warto je robić.
Serdeczności.
Sikoreczko, zawsze byłam humanistką, choć bywało, że musiałam chodzić na zastępstwa na matematykę lub fizykę.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze mam internetowe wakacje. Przyszłam tylko na chwilę, by serdecznie pozdrowić.
Pozdrowienia i uściski!
Dzisiaj zakończyłam wakacje blogowe i opublikowałam nową notke.
UsuńAlEllu,może gdy zrobi się szara jesień, będziemy regularnie bywać i pisać na blogach.
UsuńZaraz wejdę na Twego bloga.
Serdecznie pozdrawiam.
tak, kiedyś kchlam czesto, mialam kTAR I zatkany nos.
UsuńJa też się cieszę. Księżniczka będzie walczyć w siódmej klasie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko, współczuję Księżniczce, bo przed chwilą przeczytałam kilka artykułów w "Newsweeku" na temat przeładowanych szkół.
UsuńSerdeczności.
Miło, że powróciłaś do blogowania:-)) Przesyłam pozytywną energię;-)
OdpowiedzUsuńA. bardzo dziękuję.
UsuńBrakowało mi Ciebie Anno, choć i ja miałam dłuższe, choć nie tak ściśle zaplanowane, przerwy. Takie życie. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńIwono, czasami potrzebna jest przerwa, aby na wszystko spojrzeć inaczej.
UsuńPozdrawiam w piękny dzień.
a czy jak odwróci sie slowo mars wyjdzie sram?
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńPrzerwa w blogowaniu - całkiem dobra idea. Trochę jak zawieszenie działalności gospodarczej. Pozdraiam
OdpowiedzUsuńEwo, czasami taka przerwa jest potrzebna.
UsuńPozdrawiam.