poniedziałek, 23 września 2019

Pieniądze otwierają każde drzwi

   Do napisania tego postu skłonił mnie ten artykuł, choć już od dawna miałam identyczne przemyślenia. Polacy lubią, gdy ktoś się nimi opiekuje oraz za nich myśli i właśnie tak jest za obecnych rządów, które organizują nam życie od momentu narodzin do późnej starości.

    Gdy w rodzinie urodzi się dziecko, natychmiast dostaje co miesiąc 500 złotych i tak ma być do 18 roku życia, oczywiście jeśli odda się głos w wyborach na obecnie rządzącą partię, bo jeśli wygra inna, to dziecko nie dostanie ani grosza

  
    Potem jest szkoła i aby rodzice mieli pieniądze na tornistry, podręczniki i przybory szkolne, uczeń dostaje od troskliwego rządu 300 złotych. Nieważne, że podręczniki się ma po starszym rodzeństwie, a ubiegłoroczny tornister i wyposażony piórnik  może jeszcze służyć przez co najmniej rok. Trzeba kupić nowe, a co ze starymi?


   Przychodzi czas na pracę i rząd o młodych też nie zapomina. Do 26 roku życia młodzi pracownicy nie muszą płacić PiT-u.


A co z emerytami? Ci to dopiero mają raj! Mogą zajmować się wnukami, bo nie muszą pracować do 67 roku życia, jak to im zafundował poprzedni rząd. Na dodatek dostaną trzynastą emeryturę, a może nawet czternastą. Gdy ukończą 75 rok życia, zostaną nazwani seniorami i będą otrzymywać bezpłatne lekarstwa, o ile znajdą takie w aptece.
   Komu tu jeszcze coś dać, aby dostać ich głosy w wyborach?  Aha, przecież są jeszcze  rolnicy, więc oni dostaną po 500 złotych za krowę i 100 złotych na tucznika.
   Ostatnio na Nowogrodzkiej zrodził się pomysł, aby drobni przedsiębiorcy mieli o 500 złotych niższą składkę na ZUS. Wszak jest ich 270 tysięcy, a tyle głosów piechotą nie chodzi. Trzeba tych mikroprzedsiębiorców udobruchać za to, że zostanie podwyższona średnia krajowa płaca i kto wie, czy nie będą musieli zlikwidować swoich firm.
   Tylko zapomina się lub celowo pomija nauczycieli,  lekarzy rezydentów oraz ludzi niepełnosprawnych i ich opiekunów. Widocznie z wyliczeń wynika, że nie opłaca im się dawać żadnych dodatkowych pieniędzy.
    Oczywiście te wszystkie pieniądze mają różne obwarowania, z którymi trzeba się liczyć.
   Polakom marzy się państwo socjalne, które o nich dba i mówi, co mają myśleć. Dodam, że rząd nie ma własnych pieniędzy i za te wszystkie +ileś płacimy z naszych podatków, a to odbija się na wzroście cen, o czym już kiedyś pisałam.

36 komentarzy:

  1. Niektórzy lubią gdy różni doradcy podpowiadają jak mają żyć w każdym aspekcie - doradca od finansów, od diety, od seksu itp.
    Podręczniki nie muszą być po młodszym rodzeństwie, są darmowe od 1 do 8 klasy, a po 3 latach używania są wywalane na makulaturę, to jest dopiero rozrzutność.
    Ciekawe o powiedzą ci wszyscy oczekujący na wsparcie gdy kasy zabraknie dla dzieci lub na ich emerytury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, faktycznie, w podstawówce są darmowe podręczniki, zapomniałam o tym.
      Też się obawiam, że kiedyś pieniędzy zabraknie, a może nawet już brakuje, tylko o tym głośno się nie mówi, bo wtedy elektorat może się odwrócić i zagłosować na partię, która nie jest rozrzutna.

      Usuń
  2. Droga Anno!
    Nie oglądam żadnej telewizji gdyż jestem uczulona na ludzi z partii rządzącej. Ich jad jest dla mnie tak groźny, że na ich widok od razu bym padła.

    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, ale chyba wiesz o wszystkich kwotach, które wymieniłam w mym poście? Poza tym na pewno masz na ten temat zdanie.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  3. Masz rację ... Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
    Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
    Nową przypowieść Polak sobie kupi,
    Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi...
    Jak widać od czasów Kochanowskiego jakoś tak w tym względzie u nas bez zmian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yolanthe, martwi mnie to, że dla Polaków ważniejsze są pieniądze i gotowi są za nie sprzedać swoje głosy. Nieważne szkoły, szpitale, przychodnie, drogi, ważne, aby jednostka dostała kasę.

      Usuń
  4. No tak, kupić można wszystko, kwestia ceny. Ze zdziwieniem słucham, że to samo /a nawet więcej/ obiecują partie opozycyjne. Przebitka musi być. Byle tylko wleźć do rozkosznego bagienka. Potem kolejne podwyżki cen a naród niech się buja. Prezes rozegrał to koncertowo, przecież pies kocha pana, który daje kiełbaski. Nawet, gdy starczy ich na krótki czas, pies o tym nie wie. Ważne tu i teraz. Do tego brak jakiegokolwiek morale, a bolączki narodu są najmniej istotne, nawet "darowane" nie uleczy ich. Ważne, aby zadbać o siebie, o tym wie chociażby pan Banaś, bo teraz juz nie da ruszyć z intratnego stanowiska. Swoi wiedzą i chronią, po to w końcu są, zresztą sami nierzadko korzystali z przybytków, a ci po drugiej stronie też mają swoje za uszami. Kłamstwa na każdym kroku a do tego , bezczelność i arogancja. Układy, układziki, granie na nosie społeczeństwu. Nie mogę tego znieść. Aniu kochana, nie mogę pisać na ten temat, od razu się irytuję, a jak wiesz, powinnam tego unikać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulko, jak świat światem w każdej kulturze i religii można było ludzi przekupić, bo to tylko kwestia ceny.
      Dla prezesa najważniejsza jest rodzina, której sam nie założył, a powinien świecić przykładem. Bez przerwy odbywają się bogoojczyźniane uroczystości, bo patriotyzm też jest bardzo ważny i wypada się pokazać, skoro będzie tam jakiś dygnitarz.
      Dziwne, że Marian Banaś otrzymał kamienicę od przyjaciela z AK, podobnie jak ojciec-dyrektor otrzymał dwa samochody od bezdomnego, który zaraz potem umarł. Dziwne, że nigdy takich prezentów nie dostaje zwykły śmiertelnik, a jeśli już, to musi mieć na wszystko dowody.
      Anulko, właśnie dlatego o tym piszę, bo mnie to irytuje.
      Powinnam jeszcze napisać o niespełnionych obietnicach, ale może innym razem.
      Ściskam Cię mocno.

      Usuń
  5. Ja to bym chciała, żeby nic mi nie dawali, ale mniej zabierali ;)

    Mam wykształcenie ekonomiczne. I serce dość po liberalnej stronie. Niektóre rzeczy bolą mnie serio fizycznie. I coraz mniej to jest śmieszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby jednemu dać, trzeba drugiemu zabrać.
      Chyba wszyscy dostrzegamy rosnącą drożyznę. Gdy się ogląda gazetki reklamowe, to bez przerwy się widzi, że wszystko tanieje, tylko najpierw się bierze ceny z kosmosu, a potem je obniża. Albo tanieją produkty spożywcze, którym kończy się termin ważności.

      Usuń
  6. Świat polityki bije na emocje prze wyborami obiecują potem jak wybory wgrane zapominają o obietnicach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, masz rację. Każdy obiecuje nam kiełbasę wyborczą, a potem o tych obietnicach zapomina.

      Usuń
  7. A ja się zastanawiam, kiedy ten dobrobyt skończy się z wielkim hukiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, skończy się szybciej niż nam się wydaje. Pieniędzy nie powinno się przejadać

      Usuń
  8. Klik dobry:)
    Wczoraj rozmawiałyśmy z koleżanką o tym i obie zauważyłyśmy, że z tym rozdawaniem pieniędzy wcale nie jest tak, jak to wygląda w telewizji rządowej, szczególnie przed wyborami, gdy trwa kampania wyborcza.
    Trzynastą emeruturę natychmiast oddałam do ciepłowni, ponieważ w trakcie sezonu grzewczego podrożało ogrzewanie i trzeba było wyrównać. Moje pieniądze dostali w wielotysięcznych odprawach ludzie, których odwołano ze stanowisk po wyborach samorządowych, ponieważ barwy polityczne zmienił Magistrat. Codziennie - w stale rosnącej cenie podstawowych zakupów - daję na 500+ dla moich bardzo bogatych znajomych, mających czwórkę dzieci. Gdyby nie moje obowiązkowe datki dla tych bogaczy, sama mogłabym dać 500 zł biednej rodzinie z chorym dzieckiem. Tak więc kto daje? Na tyle, na ile potrafię liczyć, stwierdzam, że daję ja, o!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AlEllu, oczywiście, że to całe rozdawnictwo jest z naszych pieniędzy. Zawsze biorę faktury za lekarstwa, więc mogę porównać, o ile każde lekarstwo podrożało. Na dodatek niektórych lekarstw ratujących życie nie ma w aptekach, nawet nie mogę kupić ich zamienników.
      Jak się okazuje, Polki dzięki temu 500+ wcale nie rodzą więcej dzieci, nawet mniej, a to przecież było celem tego "sztandarowego programu", dzięki któremu PiS wygrał wybory.
      Teraz prezes cały czas myśli, jaką grupę społeczeństwa przekupić, a do strajkujących niepełnosprawnych nikt z rządu nie wyjdzie, a to są ludzie, którym należy się pomoc finansowa!
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  9. Polaków zawsze najbardziej boli, gdy państwo kogoś wesprze. Ja wolę, że te "nasze" pieniądze ida do rodzin potrzebujących niż na bzdurne filmy i sztuki o LGBT, które jest tak lansowane, czy na tworzenie i utrzymywanie kolejnych żydowskich muzeów. Jakoś polskie muzea, pomniki itp. jeśli są zagranicą, to musi na nie łożyć nasze panstwo, a nie to w którym się znajdują! A jeszcze próbuje się je wyrzucać z danej lokalizacji, odbierać nam budynki, zabraniać renowacji cmentarzy itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Dandi, nie zgadzam się z Tobą, zresztą przeważnie mamy inne poglądy. Jakoś nie oglądałam żadnych sztuk i filmów o LGBT.
      Pamiętaj, że przed obu wojnami światowymi Polska była ojczyzną dla Żydów. Przeczytaj nowelkę Marii Konopnickiej "Mendel Gdański" lub powieść Elizy Orzeszkowej "Meir Ezofowicz", może zmienisz zdanie.

      Usuń
  10. Anno, pierwsza rzeczą powinno być podniesienie kwoty wolnej od podatku, co poprawi sytuację najuboższych, a także tych, których zarobki nie są stałe. Oczywiście absurdem jest pobieranie podatku od emerytów. Podniesienie tak znaczne płacy minimalnej oczywiście spowoduje zwolnienia, pracę na czarno i podwyżki. Ten sam efekt (chodzi mi o wzrost wynagrodzeń, bo rzeczywiście gros ludzi nie zaraboa wiele) można uzyskać poprzez zmniejszenie podatków, zmniejszenie kosztów zatrudnienia. Byłaby to motywacja do tworzenia przez przedsiębiorców nowych miejsc pracy - więcej pracowników w firmie, większa sumarycznie kwota podatku dla państwa... ale oczywiście pisowski rząd na to nie pójdzie, bo te 500+ łatwiej widać - typowy populizm, choć będę powtarzał jak mantrę, że powstania pisowskiego rządu walnie przyczyniła się poprzednia ekipa, która nie doceniła skali niezadowolenia ludzi z narastającej różnicy w dochodach pomiędzy najbiedniejszymi a bogatymi... i, aby posłużyć się cytatem "sprawa się rypła", a elektorat pisowski rozumuje jak jeden mąż: "wszyscy kradną, ale ci przynajmniej się z nami dzielą"... ot i najpierwszy powód popularności pisu... pozdrawiam z Kielc... jeszcze nie z domu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzeju, to rozdawnictwo mnie przeraża, bo ono nie wypływa z dobroci, lecz z wygrania wyborów. Bez przerwy szuka się grup zawodowych, którym by coś dać.
      Nie znam się na ekonomii, ale wyobrażam sobie, że małych przedsiębiorców nie będzie stać na 4 tys. złotych pensji. Najprawdopodobniej małe firmy padną lub będą zatrudniać ludzi na czarno.
      Co do 500+, to nie wszystkie Polki chcą być matkami Polkami. Dzieci nie rodzi się dla pieniędzy.
      Pozdrawiam, widzę, że choć jesteś w Polsce, to znów daleko od domu.

      Usuń
  11. Droga Aniu,

    jest takie polskie i tylko polskie słowo:

    ŻÓŁĆ

    i to jest nasza domena, niestety. Mówię "nasza", bo jestem Polką,
    chociaż ostatnio bardzo często brzmią mi w uszach słowa poety od "małych miasteczek",
    który napisał również "Modlitwę dziękczynną z wymówką".

    Nie oglądam już nawet Canal+, bo nie chce mi się być operatorką pilota, żeby się niechcący nie narazić na jakieś podszyte jadem teksty.
    Czytam, zaglądam do internetu, zajmuję się pracą.
    Teraz dopadło mnie zapalenie oskrzeli, ale już wydałam głos. :)))

    To, co się tu robi, odbija się na nas wszystkich, bo ceny galopują po prostu.

    Chaotycznie, wiem.
    Wybacz.
    Ostatnio bardzo lubię piosenkę Muńka Staszczyka pt. POLA... Ale czy ta Pola się obudzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnno, do twórczości Andrzeja Bursy zaraziłam kiedyś pewną ósmą klasę, a były to czasy, kiedy poezji Bursy nigdzie nie można było kupić. O dziwo, uczniowie tej klasy gdzieś wynaleźli dla mnie nieduży tomik i mnie uszczęśliwili.
      Nie mogę żyć bez polityki, która coraz bardziej mnie przeraża, a hejt wlewa się drzwiami i oknami. Kiedyś tak nie było i mam nadzieję, że po wyborach już nie będzie. Oby tylko Polacy mądrze zagłosowali.
      Muszę poszukać tej piosenki, bo jej nie znam.
      Serdeczności w obrzydliwy dzień.

      Usuń
  12. Witaj końcówką września
    Pieniądze, pieniądze.... Kto by ich nie chciał otrzymywać za darmo (no prawie za darmo, bo w zamian... ) Ja też pewnie chętnie przygarnęłabym takie.
    Ale tak na poważnie... Nawet nie chcę myśleć co mnie, nas wszystkich czeka za kilka lat, kiedy zaczniemy korzystać z pieniędzy, które płaciliśmy, aby zapewnić sobie emeryturę.
    Dzisiaj ponieważ jest to początek czasu Aniołów chciałabym Ci życzyć:
    Niech Anioł skrzydłem progi Twego domu otoczy
    Pozdrawiam nadzieją na dobry dla nas wszystkich październik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ismeno, na poprzednim blogu pisałaś, ile wyliczono Ci emerytury i to było przerażające.
      Moja emerytura wynosi tyle, ile płaca początkującej nauczycielki, choć przepracowałam 35 lat.
      Wszystko drożeje, nawet chleb, choć on należy się ludziom jak psu pełna miska.
      Niestety, październik jest obrzydliwy, aż nie chce się wyjrzeć przez okno.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
    2. Witaj już październikowo
      Tak Jesień zadomowiła się u nas na dobre. Dni stają się coraz krótsze. Noc wydłuża się. Jest chłodniej, pada.... Także i ja spowolniałam. Ale wystarczy mały promyk słońca w kolorowych liściach i już chciałoby się spacerować.
      Pozdrawiam wszystkimi kolorami października po kolejnym siatkarskim meczu

      Usuń
    3. Tak, wiem, że nie przepadasz za jesienią... Ale teraz jest tak pięknie. Za chwilę wszystko zszarzeje, zatopi się w kroplach deszczu.
      A problemy z oczami... Coś o tym wiem.
      Pozdrawiam słonecznie

      Usuń
  13. Dzisiaj rozmawiam z dziećmi i słyszę: Babcia mówi, że trzeba głosować na.... bo będzie kasa.

    Więc nie wierzę, że coś się tu zmieni. 😰😭

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnno, pamiętasz akcję "Schowaj babci dowód"? Widocznie teraz też jest potrzebna.
      Babcie powinny mieć więcej rozumu i nie dawać się przekupić.

      Usuń
  14. Dzięki temu biznes się kręci, jest duży konsumpcjonizm, firmy zarabiają i koło się zamyka.
    A dla nauczycieli chyba mają zapowiedzieć przechodzenie na emeryturę po 20 latach pracy. Każdego potrafią obdarować... Wszystko jest do czasu. Pozdrawiam miło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku, nauczyciele i tak uciekają ze szkoły, bo za takie pieniądze nie opłaca się pracować. Tyle lat się uczyć i zarabiać tyle co sprzątaczka czy woźny- bez ujmy dla nich.
      Nie słyszałam o takiej emeryturze po 20 latach pracy, ale wszystko możliwe, tylko ile ta emerytura będzie wynosić? Na pewno nie więcej niż tysiąc złotych.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  15. W Twoim poście jest pewna nieścisłość- niepełnosprawnym też obiecuje się 500+ choć nie zainteresowałam się jakie warunki muszą spełniać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono, mam nadzieje, że teraz, gdy w sejmie jest Iwona Hartwich, która z innymi rodzicami dzieci niepełnosprawnych protestowała na korytarzu sejmowym przez 40 dni, sprawa ruszy z miejsca. Zawsze są jakieś obwarowania, aby tylko wypłacać pieniądze jak najmniejszej ilości osób.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  16. Ha, nie wszyscy Anno rozumieją, że za te "dary" rządowe płacimy z własnych kieszeni. Ten, kto byłby w stanie to ludziom wytłumaczyć miałby wielką szansę na awanse w polityce bo by to znaczyło, że jest przede wszystkim odważny! Umie mówić, wie co mówi, do kogo mówi i przekonująco mówi. A my wszyscy byśmy go poparli, prawda? Pomarzyć dobra rzecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono, ci, którzy dostają te pieniądze, myślą, że rząd im je daje. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to są nasze pieniądze! Jednak ludziom tego się nie wytłumaczy, ciekawa jestem, co zrobią, gdy pieniądze się skończą, a skończą się na pewno.

      Usuń
  17. Mnie przeraża to rozdawanie...Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy że za tymi "datkami" będzie kryło się np podwyższenie cen rachunków. A jeszcze bardziej jestem w szoku, że ludzie tak łatwo dają się omamić. Zamiast chcieć poprawić coś w swoim życiu, uczyć się nowych rzeczy oni wolą żyć na zasiłkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, już wszystko drożeje, łącznie z chlebem. Rząd panicznie szuka pieniędzy, gdzie tylko się da.
      Dla mnie ludzie żyjący na zasiłkach to zwykłe darmozjady.

      Usuń