Bywa, że gdy przyczepi się do mnie jakiś wyraz, wers piosenki czy wiersza, długo nie chce się ode mnie odczepić. Teraz przyczepiła się ojkofobia, słowo, o którym nigdy nie słyszałam. Wiem, co to jest fobia, bo takie też miewam, np. ofidiofobię, której nazwy też nie jestem w stanie zapamiętać. Jednak ojkofobia to dla mnie czysta karta.
Poszerzyłam swoje słownictwo dzięki prezesowi wszystkich prezesów, który stwierdził, że niektórzy sędziowie cierpią na ojkofobię, bo nienawidzą swej ojczyzny i rodaków.
Nie dziwię się, że sędziowie się oburzyli, bo jak można zarzucać im, że nie kochają swej ojczyzny. Oczywiście w czasach, w których żyjemy, nie musimy swego patriotyzmu wyrażać z bronią w ręku, bo na szczęście mamy pokój.
Niedawno na meczu siatkówki Polska: Serbia widziałam kilku młodocianych kibiców, którzy z żarliwością śpiewali nasz hymn. Śpiewali całym sercem i to nie tylko pierwszą zwrotkę i refren, ale też drugą zwrotkę. Zresztą tak jest na wszystkich meczach mojej ukochanej siatkówki.
Rządząca obecnie partia z całych sil chce zdyskredytować sądownictwo i go przejąć. Na pewno są sędziowie, którzy za bardzo kochają pieniądze, ale to nie znaczy, że od razu są ojkofobami.
Prezes wszystkich prezesów, Wielki Językoznawca i Wybitny Erudyta, co jakiś czas wzbogaca moje słownictwo, np. dzięki niemu wiem, co to jest dyfamacja czy imposybilizm.
Nie lubię posługiwać się słownictwem, które może wprowadzać w zakłopotanie czytających i stawiać ich poniżej mnie. Chyba 12 lat temu pewna Natalka, uczennica podstawówki, napisała na moim blogu, że lubi czytać moje posty, bo wszystko rozumie i tego się trzymam.
piątek, 28 września 2018
sobota, 22 września 2018
Zakazane słowo na literę "k"
Obecnie takim zakazanym słowem jest rzeczownik "konstytucja". Nie należy w ogóle poruszać tematu konstytucji, bo można mieć przez to ogromne problemy. Trudno, zaryzykuję.
Pamiętam prace nad nową polską konstytucją, które trwały dość długo, bo ciężko było wielu partiom dojść do porozumienia. Pamiętam też referendum konstytucyjne, które odbyło się 25 maja 1997 roku. Oczywiście cała nasza rodzina oddała głos na "tak".
Najbardziej pamiętam spotkanie w moim mieście z Aleksandrem Kwaśniewskim, podczas którego rozdawano skromne broszurki "Konstytucji", które mamy do tej pory. Niestety, nie udało mi się zdobyć autografu prezydenta Kwaśniewskiego na mojej "Konstytucji". Po prostu było zbyt dużo chętnych, a ja nie lubię tłoku. Jednak mam wiele jego autografów, bo byłam na wszystkich spotkaniach z panem Kwaśniewskim.
"Konstytucja" państwa to ustawa zasadnicza, mająca najwyższą moc prawną w państwie i to na nią składa przysięgę każdy prezydent.
Jak to się stało, że nagle słowo "konstytucja" jest zakazane? Chyba dlatego, że w Polsce nie przestrzega się jej artykułów, co nie podoba się wielu ludziom, którzy ujęli się za naszą "Konstytucją".
O ile dobrze pamiętam, najpierw zaczęto "ubierać" wszelkie pomniki w koszulki z charakterystycznym napisem konsTYtucJA (w moim mieście też tak był "odziany" jeden z pomników). Później pojawiły się koszulki z tym napisem, nawet widziałam w Warnie kibica siatkówki w takiej koszulce, a podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA, śliczne młode dziewczyny trzymały literki tworzące napis "KONSTYTUCJA". Pierwsza prezes Sądu Najwyższego, pani profesor Małgorzata Gersdorf, miała naszyjnik z napisem "konstytucja", w ślad za nią poszła wicemarszałek sejmu, pani Małgorzata Kidawa-Błońska, zaś przewodnicząca partii .Nowoczesna, pani Katarzyna Lubnauer, miała na nadgarstku prześliczną bransoletkę z tym napisem. Jako że bardzo lubię bransoletki, to chętnie bym taką samą kupiła.
Nie zamieszczam w tym poście żadnych zdjęć z internetu, bo ani nie chcę reklamować tych koszulek, ani nie wiem, czy panie, o których pisałam, tego by sobie życzyły.
Najwyższy czas, aby naszej "Konstytucji" przywrócić dawną godność.
Pamiętam prace nad nową polską konstytucją, które trwały dość długo, bo ciężko było wielu partiom dojść do porozumienia. Pamiętam też referendum konstytucyjne, które odbyło się 25 maja 1997 roku. Oczywiście cała nasza rodzina oddała głos na "tak".
Najbardziej pamiętam spotkanie w moim mieście z Aleksandrem Kwaśniewskim, podczas którego rozdawano skromne broszurki "Konstytucji", które mamy do tej pory. Niestety, nie udało mi się zdobyć autografu prezydenta Kwaśniewskiego na mojej "Konstytucji". Po prostu było zbyt dużo chętnych, a ja nie lubię tłoku. Jednak mam wiele jego autografów, bo byłam na wszystkich spotkaniach z panem Kwaśniewskim.
"Konstytucja" państwa to ustawa zasadnicza, mająca najwyższą moc prawną w państwie i to na nią składa przysięgę każdy prezydent.
Jak to się stało, że nagle słowo "konstytucja" jest zakazane? Chyba dlatego, że w Polsce nie przestrzega się jej artykułów, co nie podoba się wielu ludziom, którzy ujęli się za naszą "Konstytucją".
O ile dobrze pamiętam, najpierw zaczęto "ubierać" wszelkie pomniki w koszulki z charakterystycznym napisem konsTYtucJA (w moim mieście też tak był "odziany" jeden z pomników). Później pojawiły się koszulki z tym napisem, nawet widziałam w Warnie kibica siatkówki w takiej koszulce, a podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA, śliczne młode dziewczyny trzymały literki tworzące napis "KONSTYTUCJA". Pierwsza prezes Sądu Najwyższego, pani profesor Małgorzata Gersdorf, miała naszyjnik z napisem "konstytucja", w ślad za nią poszła wicemarszałek sejmu, pani Małgorzata Kidawa-Błońska, zaś przewodnicząca partii .Nowoczesna, pani Katarzyna Lubnauer, miała na nadgarstku prześliczną bransoletkę z tym napisem. Jako że bardzo lubię bransoletki, to chętnie bym taką samą kupiła.
Nie zamieszczam w tym poście żadnych zdjęć z internetu, bo ani nie chcę reklamować tych koszulek, ani nie wiem, czy panie, o których pisałam, tego by sobie życzyły.
Najwyższy czas, aby naszej "Konstytucji" przywrócić dawną godność.
poniedziałek, 3 września 2018
Powrót z wakacji
Niedługo minie 13 lat mojego blogowania, nigdy nie robiłam sobie tak długiej przerwy, jednak wreszcie postanowiłam zrobić sobie wakacje i... zrobiłam. Po prostu chciałam odpocząć od blogów, więc nawet na nie nie wchodziłam, choć codziennie włączałam komputer.
Wiem, że postąpiłam nieładnie, bo nie napisałam, że do początku nowego roku szkolnego mnie nie będzie. Dziękuję tym osobom, które się o mnie martwiły, bo ja też zawsze się martwię, gdy ktoś długo się nie pojawia i zawsze wyobrażam sobie najgorsze.
Postanowiłam wrócić wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, choć już od dawna nie uczę. Czytam wszystko, co o zmianach w szkolnictwie jest napisane i właściwie cieszę się, że już jestem na emeryturze i nie muszę przechodzić tego piekła, jakie będą przechodzić czynni nauczyciele.
Nie lubię zmian, bo trudno jest się do nich przyzwyczaić. Kochałam moją pracę i kochałam uczniów i tego życzyłabym wszystkim nauczycielom.
Nie ma niczego gorszego niż praca wykonywana z przymusu.
Wiem, że postąpiłam nieładnie, bo nie napisałam, że do początku nowego roku szkolnego mnie nie będzie. Dziękuję tym osobom, które się o mnie martwiły, bo ja też zawsze się martwię, gdy ktoś długo się nie pojawia i zawsze wyobrażam sobie najgorsze.
Postanowiłam wrócić wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, choć już od dawna nie uczę. Czytam wszystko, co o zmianach w szkolnictwie jest napisane i właściwie cieszę się, że już jestem na emeryturze i nie muszę przechodzić tego piekła, jakie będą przechodzić czynni nauczyciele.
Nie lubię zmian, bo trudno jest się do nich przyzwyczaić. Kochałam moją pracę i kochałam uczniów i tego życzyłabym wszystkim nauczycielom.
Nie ma niczego gorszego niż praca wykonywana z przymusu.
wtorek, 10 lipca 2018
Uratowani!!!
Cały świat wstrzymał oddech, gdy okazało się, że w w jaskini zostało uwięzionych dwunastu młodych piłkarzy z Tajlandii wraz z 25-letnim trenerem. Nie wierzę, aby był ktoś w Polsce, kto o tym by nie słyszał, bo dzięki stacji TVN24 mogliśmy słuchać bezpośrednich relacji od specjalnego wysłannika.
Chłopcy zostali odcięci od wyjścia, gdy korytarz, którym weszli, wypełnił się wodą. Dobrze, że ich trener był w przeszłości mnichem buddyjskim, bo nauczył ich medytacji, która pomogła przetrwać w zupełnych ciemnościach, na małym skrawku skał, bez pożywienia, lekarstw, ciepłej odzieży i jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym. Trener odmawiał sobie pożywienia, bo wolał, aby chłopcy się najedli, dlatego to on był najbardziej wyczerpany.
Na dodatek chłopcy byli wysportowani i zdyscyplinowani, nie spędzali wolnych chwil przy laptopach, lecz na treningach.
Gdy angielscy płetwonurkowie jaskiniowi ich odnaleźli, radość była ogromna, ale powstał problem, jak wyciągnąć trzynaście osób z 4-kilometrowego korytarza, który był zalewany monsunowym deszczem.
To było prawdziwe wyzwanie dla nurków z całego świata, a szczególnie dla dwóch Anglików, którzy pierwsi odnaleźli zaginionych. Do tej pory nikt nie przeprowadzał takich akcji i nikt nie dawał gwarancji, że się powiedzie.
Na szczęście udało się po kolei wyprowadzić wszystkich z pułapki, w której się znaleźli. Myślę, że jeszcze długo świat będzie żył tą sensacją, a szczególnie, gdy młodzi piłkarze z drużyny "Dzikich Dzików" oraz ich wspaniały trener opuszczą szpital i opowiedzą, dlaczego weszli do jaskini i zawędrowali tak daleko w głąb.
Podobnie było w 2010 roku, gdy 33 chilijskich górników w wyniku tąpnięcia zostało uwięzionych pod ziemią.
Wspaniała jest solidarność ludzi z całego świata, którzy w przypadku takich katastrof spieszą z bezinteresowną pomocą.

Chłopcy zostali odcięci od wyjścia, gdy korytarz, którym weszli, wypełnił się wodą. Dobrze, że ich trener był w przeszłości mnichem buddyjskim, bo nauczył ich medytacji, która pomogła przetrwać w zupełnych ciemnościach, na małym skrawku skał, bez pożywienia, lekarstw, ciepłej odzieży i jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym. Trener odmawiał sobie pożywienia, bo wolał, aby chłopcy się najedli, dlatego to on był najbardziej wyczerpany.

Gdy angielscy płetwonurkowie jaskiniowi ich odnaleźli, radość była ogromna, ale powstał problem, jak wyciągnąć trzynaście osób z 4-kilometrowego korytarza, który był zalewany monsunowym deszczem.
To było prawdziwe wyzwanie dla nurków z całego świata, a szczególnie dla dwóch Anglików, którzy pierwsi odnaleźli zaginionych. Do tej pory nikt nie przeprowadzał takich akcji i nikt nie dawał gwarancji, że się powiedzie.
Na szczęście udało się po kolei wyprowadzić wszystkich z pułapki, w której się znaleźli. Myślę, że jeszcze długo świat będzie żył tą sensacją, a szczególnie, gdy młodzi piłkarze z drużyny "Dzikich Dzików" oraz ich wspaniały trener opuszczą szpital i opowiedzą, dlaczego weszli do jaskini i zawędrowali tak daleko w głąb.
Podobnie było w 2010 roku, gdy 33 chilijskich górników w wyniku tąpnięcia zostało uwięzionych pod ziemią.
Wspaniała jest solidarność ludzi z całego świata, którzy w przypadku takich katastrof spieszą z bezinteresowną pomocą.
piątek, 6 lipca 2018
"Mało nas do pieczenia chleba"
Kilka lat temu pisałam post na blogu Onetu pod tym samym tytułem, tylko że wtedy dotyczył on mniejszej ilości dzieci w Polsce. Teraz przeczytałam, że w kraju brakuje pracowników fizycznych, a ci, którzy są, przy każdej okazji porzucają pracę, gdy ktoś im oferuje lepsze warunki lub większe wynagrodzenie. Po prostu z dnia na dzień przestają przychodzić do pracy. Jednym słowem, w Polsce brakuje rąk do pracy. Jest to spowodowane nie tylko tym, że fachowcy wyjechali do pracy za granicę, bo to czynili już, od kiedy Unia Europejska otworzyła nam granice i możliwość pracy w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Belgii, Islandii, Holandii.
W czym innym upatruję takiego stanu rzeczy. Poprzedni rząd dobrze wiedział, że nastąpi taka sytuacja i kiedyś zabraknie pracowników fizycznych, dlatego podwyższył wiek emerytalny, co Polakom bardzo się nie spodobało, lecz nie liczyli się z tym, że dostaną głodowe emerytury i będą musieli dorabiać. Moje młode koleżanki wręcz płakały, że będą musiały pracować do 67 roku życia, bo już teraz po dziesięciu latach pracy miały dosyć.
Uważam, że kolejną przyczyną jest rozdawnictwo pieniędzy- słynne 500+. Matki z trojgiem dzieci zwolniły się z pracy, bo jako bezrobotne będą dostawały 1500 złotych, więc nie opłaca się pracować.
Z jednej strony to dobrze, bo zwolniły się miejsca dla młodych, którzy bezskutecznie poszukiwali pracy, z drugiej strony, kobiety, które porzuciły pracę, nie pomyślały, że nie wypracowały sobie emerytury i w przyszłości nie będą miały z czego żyć. Wiem, jak trudno jest jednocześnie pracować i wychowywać dzieci, dlatego dwa razy byłam na bezpłatnym urlopie macierzyńskim i ledwo wiązałam koniec z końcem.
Jedynym ratunkiem są Ukraińcy, których w Polsce jest bardzo dużo, ale nikt nie potrafi podać dokładnej liczby. W moim województwie rzekomo przebywa ich 60 tysięcy, może dlatego że blisko mają do granicy z Niemcami.
Z takiej sytuacji cieszą się właściciele firm budowlanych, którzy chętnie ich zatrudniają i nawet sporo płacą, aby nie uciekli do innej firmy.
Dlatego nie powinniśmy narzekać na przybyszów ze wschodu, bo bez pracy ich rąk nie mielibyśmy domów, dróg, ulic, a nawet kasjerów w marketach. Teraz trzeba mieć dużo szczęścia, aby znaleźć kogoś, kto chciały nam zrobić remont mieszkania.

Uważam, że kolejną przyczyną jest rozdawnictwo pieniędzy- słynne 500+. Matki z trojgiem dzieci zwolniły się z pracy, bo jako bezrobotne będą dostawały 1500 złotych, więc nie opłaca się pracować.
Z jednej strony to dobrze, bo zwolniły się miejsca dla młodych, którzy bezskutecznie poszukiwali pracy, z drugiej strony, kobiety, które porzuciły pracę, nie pomyślały, że nie wypracowały sobie emerytury i w przyszłości nie będą miały z czego żyć. Wiem, jak trudno jest jednocześnie pracować i wychowywać dzieci, dlatego dwa razy byłam na bezpłatnym urlopie macierzyńskim i ledwo wiązałam koniec z końcem.
Jedynym ratunkiem są Ukraińcy, których w Polsce jest bardzo dużo, ale nikt nie potrafi podać dokładnej liczby. W moim województwie rzekomo przebywa ich 60 tysięcy, może dlatego że blisko mają do granicy z Niemcami.
Z takiej sytuacji cieszą się właściciele firm budowlanych, którzy chętnie ich zatrudniają i nawet sporo płacą, aby nie uciekli do innej firmy.
Dlatego nie powinniśmy narzekać na przybyszów ze wschodu, bo bez pracy ich rąk nie mielibyśmy domów, dróg, ulic, a nawet kasjerów w marketach. Teraz trzeba mieć dużo szczęścia, aby znaleźć kogoś, kto chciały nam zrobić remont mieszkania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)